wtorek, 27 grudnia 2011

Wygrana w rozdaniu - kosmetyki Elite

Niedawno dopisało mi szczęście i wygrałam rozdanie u Niecierpka.Była to moja pierwsza wygrana w rozdaniu i dziękuję Niecierpkowi za organizację i szybkie wysłanie nagrody ;)

Dostałam 5 kosmetyków marki Elite:
-3 cienie,
-maskarę,
-oraz miniaturkę pudru rozświetlającego.



W tym wpisie chciałabym ocenić maskarę.  Byłam z niej niezwykle zadowolona , bo akurat skończyła mi się moja ukochana Max Factor 2000 Calorie. Dostałam odcień brązowy. Obawiałam się, że mi nie podpasuje, bo mam czarne rzęsy i brwi, ale okazało się, że tak naprawdę nie za bardzo widać ten kolor na rzęsach. W moim przypadku to zaleta, jednak kogoś kto oczekuje brązowych rzęs może ten fakt zawieść. 



Według producenta, tusz jest wodoodporny, ma właściwości pogrubiające i wydłużające. Faktycznie, nie rozmazuje się i ładnie podkreśla rzęsy. Nie zauważyłam osypywania. Dobrze się nakłada. Szczoteczka jest standardowa, można nią dotrzeć zarówno do kącika oka jak i z łatwością pomalować dolne rzęsy.



Efekt przed i po:



Numer - 2, brąz.
Cena - 22,90zł.

Nie jest to mega teatralny efekt, ale myślę, że do codziennego makijażu nadaje się świetnie. Bardzo polubiłam tę maskarę, uważam, że śmiało można w nią zainwestować :)

poniedziałek, 26 grudnia 2011

Paznokcie renifery

Zainspirowana wpisem lidzi007 postanowiłam strzelić sobie świąteczny manicure. Wyszło mi zdecydowanie gorzej, ale i tak renifery wzbudziły zainteresowanie znajomych :) Postanowiłam zrobić je tylko na kciuku i środkowym palcu, gdyż cała ręka do malowania - uch to przerosło moje siły :)

Efekty są takie:


niedziela, 25 grudnia 2011

Choinkowy lakier, Wibo 352

Witam!
Jak przystało na świąteczny czas, mam dziś do zaprezentowania lakier do paznokci, który kojarzy mi się z choinką. :) Jest to, powiedziałabym 'podgnita' zieleń, z metalicznym wykończeniem. Pięknie iskrzy się w świetle. Trochę jak światełka na choince ;)

Lakier marki Wibo, dostępny w każdym Rossmanie.
Numer  352.
Bardzo dobrze się rozprowadza, nie robi smug.
Do pokrycia potrzebne są 2 warstwy.


W sztucznym świetle, widać metaliczny połysk.
 W świetle dziennym.


Polecam!

środa, 21 grudnia 2011

Szminka Miss Sporty - swatch

Witajcie, niedawno wybrałam się do Rossmana. Zupełnie bez powodu, zobaczyć co w trawie nowego słychać. Moją uwagę przyciągnęła całkiem przyjemna dla oka promocja szminek Miss Sporty. Nie lubię tej firmy,  zniechęciły mnie do niej kosmetyczne buble, na które się wcześniej nacięłam. Jednak postanowiłam dać się skusić na jedną małą szmineczkę :)
Kolory do wyboru nie były dla mnie powalające, raczej perłowe, czego nie lubię w szminkach. Moje oko przyciągnęły jedynie dwa numerki, z czego jeden wpakowałam do koszyka i teraz Wam przedstawiam. ;)

Kolor 053 WATCH OUT! jest to taka czerwień przełamana pomarańczą
Cena - w promocji ok 6zł bez ok 9zł.



Wiadomo, że za taka cene nie dostaniemy powalającej jakości, jednak moim zdaniem pomadka spisuje się całkiem nieźle! Ściera się równomiernie więc nie będziemy straszyć ludzi szpetnymi, do połowy pomalowanymi ustami ;) Opakowanie plastikowe, nic pięknego ale całkiem estetyczne.

Podejrzewam, że perłowe kolory będą zachowywać się inaczej, gdyż nawet swatchując na ręce było widać, że mają inną konsystencję. Niemniej jednak ten kolo jest warty zastanowienia, gdy chcemy wypróbować coś nowego i niedrogiego. :)

piątek, 16 grudnia 2011

Kolczyki - Mikołajki!

Wybrałam się dziś do Glittera w celu zakupienia jakichś świątecznych upominków i jedna błyskotka skradła moje serce. Tym bardziej, że w drodze do sklepu dostałam sms, że kolczyki są dziś 50% taniej! Juhu, co za fart :)
Za te śliczności , dzięki promocji, zapłaciłam jedyne 10zł.

środa, 14 grudnia 2011

Terra del sol - rozświetlacz

       Będąc kiedyś w Douglasie, zachęcona przez panią ekspedientkę, kupiłam rozświetlacz nieznanej mi firmy. Nie używam tego typu kosmetyków prawie wcale, bo i bez nich moja problematyczna buzia lubi się świecić. Produkt ma na wieczku napis Terra del sol i kosztował 44,90zł.

Jak widać jest dosyć sypki i pobrudził już nieźle pojemniczek ;)

Tak wygląda rozsmarowany na ręce. Myślę, że jest to bardzo ładny efekt, jak dla mnie bardziej na większe wyjścia niż na co dzień.



Produkt długo się utrzymuje. Ze swojej strony polecam go. :)

środa, 6 lipca 2011

Olejek do ciała z Sephory

Dwa dni temu, będąc na zakupach w Sephorze moją uwagę przyciągnęła mała, okrągła i ślicznie mieniąca się buteleczka. Zainteresowałam się bliżej owym przedmiotem i okazało się, że to olejek do ciała. Akurat za tydzień jadę w ciepłe kraje, więc stwierdziłam, że jak najbardziej przyda mi się taki gadżet.


Niestety, słodko wyglądająca buteleczka jest prawdziwym koszmarem. Wykonana z twardego plastiku nie bardzo chce się uciskać i nie ma jak dozować produktu. Trzeba go wytrzepywać na rękę... Muszę pokombinować z tym dozownikiem, może da się ten mankament ominąć. :)


 OGROMNYM plusem jest zapach. Cudowny, mieszanina czekolady z tofi. Dla niektórych może wydawać się zbyt słodki, ale ja napawam się nim za każdym razem. Aż muszę głupio wyglądać, obsesyjnie wąchając swoją rękę ;)

Drobinki zawarte w olejku są małymi kawałkami brokatu. Nie jest to przyjemne, gdyż są szorstkie i kują skórę.

Na skórze, końcowy efekt jest zadowalający. Delikatnie mieniąca się powierzchnia skóry, nie jest to natrętne, ale subtelne.  Wiadomo, że aparat nie odda tego efektu, ale myslę, że udało mi się uchwycić, mniej więcej, jak to wygląda na zdjęciu poniżej. :)


No i oczywiście cena, niestety nie pamiętam dokładnie, ale zapłaciłam za niego w promocji 15 lub 17zł. Myślę, że nie jest to wygórowana cena.  Był jeszcze jaśniejszy kolor, bardziej złoty.


Podsumowując:
+cudowny zapach, długo się utrzymujący
+ pięknie się mieni w słońcu
+ delikatne drobinki
+ cena

-szorstkie drobinki
-niefunkcjonalna buteleczka, kiepsko się dozuje produkt

Pozdrawiam!

niedziela, 26 czerwca 2011

Paletka Inglot

Witajcie!
Chciałabym się dziś z Wami podzielić wrażeniami na temat palety z Inglota. Jest w niej miejsce na 5 cieni, które sama skompletowałam. Pusta paletka kosztowała 11zł, a każdy cień 10zł. Jak teraz to napisałam, to aż przeraził mnie fakt, że wydałam na nią 61zł! W życiu bym nie kupiła gotowej paletki na raz. Jednak stopniowe kompletowanie cieni doprowadziło do tego, że mam dwie takie paletki, z jednej jestem zadowolona z drugiej mniej, ale dziś o tej lepszej :)


Zaczynając od lewej:
1.       362 Matte.
2.       408 Pearl
3.       395 Pearl
4.       423 Pearl
5.       399 Pearl
Jak widać, jestem zwolenniczką wykończenia perłowego. Moim zdaniem najlepiej wygląda na powiece.  
Najbardziej kocham ostatni cień, jest to brudny róż, który pasuje do każdego koloru oczu i wygląda naprawdę niebanalnie.


Cień numer 362 służy mi jako róż do policzków, ale na temat róży kiedy indziej :) Następnie mamy szary, idealny do smoky eyes oraz perłowy, którego używam pod łuk brwiowy i w wewnętrzny kącik, ale równie dobrze nadaje się jako rozświetlacz na policzki. :)

Tutaj mamy perłową czekoladkę oraz wspomniany wyżej brudny róż.


Jak widać, są naprawdę nieźle napigmentowane.
Na poniższym zdjęciu są po kolei swatche.
 Oraz zbliżenia, żeby lepiej oddać kolor rzeczywisty.


Cienie te dobrze się rozprowadzają, długo utrzymują i nie osypują. Moim zdaniem są świetne i warto w nie zainwestować. Później pokażę Wam także moją drugą paletkę. Pozdrawiam!

PS. Myślę, że zdjęcia lepiej oddają kolory, gdy je powiększycie!

sobota, 25 czerwca 2011

New beginning

Mam przyjemność przedstawić Wam nowego bloga o tematyce kosmetycznej, z wstawkami z życia codziennego. Zawsze przed zakupem czegoś konkretnego, lubię przeglądać blogi z opinią innych o danym produkcie, swatchami i fotkami, dlatego postanowiłam, że ja także przyczynię się do poszerzania wiedzy
na temat tego co warto kupić, a co omijać szerokim łukiem. ;) 
do zobaczenia wkrótce!